Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

wtorek, 31 marca 2009

Przygotowań do ślubu c.d.

W sobotę spotkaliśmy sie z panem Konstantinem Ivlewem, kierownikiem zespołu "New Singers". Jak byliśmy we wrześniu 2005 roku na weselu u mojej cioci, to własnie grał ten zespół i bardzo nam się posobało. Wzięliśmy wizytówkę z mysla o naszym ślubie :) Bo raczej nie wzięlibyśmy zespołu w ciemno, nie słysząc i nie widząc go na żywo. Mam nadzieję, że przez te 4 lata nic się nie zmieniło. Jak ktoś jest zainteresowany, to na ich stronie można posłuchać jak grają i śpiewają.

Podpisaliśmy umowę, bo jak dzwoniłam do nich miesiąc temu to akurat traf chciał, że mieli ten termin wolny, bo ktoś zrezygnował z powodu smierci bliskiej osoby, bo tak normalnie, w obleganych terminach to dopiero na nastepny rok. Więc podpisaliśmy tą umowę, żeby się potem nie okazało, że ktoś nas uprzedzi i zostaniemy na lodzie :) Po podpisaniu umowy ustaliliśmy wstępnie przebieg całego wesela, co, kiedy, jaka muzyka, zabawy, oczepiny, tort itp.

Zapłaciliśmy zaliczkę i już. Musimy teraz zdecydować się na pierwszy taniek, wstępnie wybraliśmy piosenkę Paulli "Od dziś" ze względu na jej słowa :) I czy chcemy żeby pani z zespołu nam zagrała na skrzypcach w kościele. Ale to już później.

I jeszcze opracowałam projekt zawieszki na wódkę weselną. Oglądałam w Internecie takie zawieszki i stwierdziłam, że skoro mam płacić po 1 zł za sztukę takiej obleśnej, że szkoda gadać, to sobie sama zrobię taką, jaka mi się podoba :)
No i sobie wymyśliłam obrazek, i jak zawiesić też. Jak jedno z drugim połączę, to pokaże :)

poniedziałek, 30 marca 2009

Myszka nr IV i trochę wiosny

Może zacznę od wiosny... w sobotę byliśmy w parku na spacerze... ptaki prześlicznie już śpiewają, a do tego znaleźliśmy to:

Pogoda była super, ciepło, trochę juz pachniało wiosną.... ptaszki śpiewają, tylko słońce chowało się trochę za chmury... ale i tak było przyjemnie...

Byłam też na zakupach w mojej ulubionej pasmanterii. Musiałam kupic brakujące muliny do metryczki, przy okazji kupiłam sobie jedną cieniowaną mulinkę i parę igieł, bo jakoś szybkoginą albo się łamią.

A co do mertyczki, to wczoraj się dowiedzieliśmy, że chrzest będzie 26 kwietnia, więc mam troszkę czasu jeszcze, ale to nie znaczy, że mam sie obijać, bo potem sie okaże, ze nie będe miała czasu i będzie klops.

* * * * *

Prawie udało mi się skończyć IV myszkę.Zostało mi jeszcze trochę backstitchów, ale jak siedziałam i miałam zamiar skończyć, to zadzwoniłam nasza sąsiadka z dołu i zaprosiła na małe spotkanie u niej, więc odłożyłam haft i poszliśmy... Obiadu nie ugotowałam na dziś i nie dokończyłam myszek, a tak to bym je już dziś wysłała. A oto i one :)

Piękne prawda... tak romantycznie się zrobiło :) Troche niewyraźny mam wzór i nie wiem czy wszystkie backstitche dobrze wyszły, no ale chyba tak na pierwszy rzut oka wyglądają ok :)

* * * * *

W dniach 25-26 kwiernia br w Warszawie w Szkole Podstawowej im. J. Słowackiego, przy ul. Braci Załuskich 1 na Żoliborzu odbędzie się szycie kołderek za jeden uśmiech. Więcej szczegółów na forum.
Może uda mi się chociaż na pół dnia pojechać, ale akurat w tym czasie będzie się dużo działo, więc nie wiem. Nigdy nie byłam na takim spotkaniu. Chętnie poznałabym dziewczyny, które znam tylko z forum :) A jak nie tym razem to następnym :)

* * * * *

Przygotowałam też pozostałe dwa prezenty dla Lucynki i Ewy. W sumie to jutro koniec I kwartału, a to był jeden z moich planów, więc można uznać, że został zrealizowany :)

Jeden już dziś wyślę, jak tylko Ewa go dostanie, to Wam pokażę :) Mam nadzieję, że choć trochę się jej spodoba :)

* * * * *

Ostatnio dostałam maila z Domu Dziecka w Kowalewie. Pani dyrektor napisała że "blogowe koleznaki co jakiś czas coś przysyłają" i że planują w najbliższym czasie przesłać mi zdjęcia swoich haftów, więc jak tylko je dostanę to umieszczę je na swoim blogu, żebyście je zobaczyły.

Oczywiście wszyscy są bardzo zadowoleni z moich i waszych prezentów. Ja mam przygotowaną kolejną paczkę, tym razem z przyborami do haftowania, gazetkami i wzorami haftów. A kolajna już się kompletuje do wagi 5 kg :)

NO I TO BY BYŁO NA TYLE :)

W NAJBLIŻSZYM CZASIE PLANUJĘ SIĘ ZABRAĆ NA TA METRYCZKĘ! Z KARTEK ŚWIĄTECZNYCH CHYBA ZREZYGNUJĘ.

* * * * *

A, i jeszcze jedno. Wczoraj byliśmy w Ikei.Oglądałam materiały i znalazłam taki jeden który wyglądał jak kanwa i tak sobie pomyslałam, że na tym by się dało haftować. Były w różnych kolorach, gęstości powiedzmy Aidy 14 może nawet 16, był taki śliwkowy, zielony, pomarańczowy, biały...
A wieczorem tak sobie wymysliłam, że mogłabym kupić kawałek tego śliwkowego i zrobić z niego bieżniczek na stół z haftowanymi gałązkami lawendy :) a do tego serwetkę na stolik :) Szkoda że w sklepie tego nie wymyśliłam :) ale i tak na razie nie miałabym czasu go zrobić, tylko z drugiej strony potem może nie być już materiału i wtedy będę zła.

środa, 25 marca 2009

Nauk prawie koniec i takie tam rózne :o

Ale szybko zleciało... została nam jeszcze jedna godzina nauk. Cóż mogę powiedzieć... bywali księdza normalni, życiowi, rozsądnie gadający i patrzący na życie. Aż się chciało ich słuchać... np. jeden z nich stwierdził, że "on nie jest młody tylko tak młodo wygląda, bo nie ma żony..." No ale niestety była też taka jadna pani z poradni małżeńskiej, której się odechciewało słuchać, kiedy zaczynała stękać i mlaskać, a gdy już przyszło jej wypowiedzieć słowo 'współżycie' albo coś podobnego, to była dla niej masakra. A już nie daj Boże coś o aborcji wspomnieć... ach - szkoda gadać...

Niestety musimy dziś i w dwie nastepne środy iść właśnie na takie spotkanie. Mój Skarb na ostatnim spotkaniu strasznie się zdneerował jak mówiła o aborcji... teraz też się będzie denerwował :) może trzeba jakiejś melisy się napić przed wyjściem...

Udało nam się wybrać spośród kilkunastu zaproszeń chyba dwa najładniejsze... tylko najgorzej, że mi obydwa się podobają, a to co bardziej, jest dwa razy droższe od tego co troszke mniej. Zaproszeń będziemy potrzebowali około 120-130, może trochę więcej... więc jest różnica, jeżeli chodzi o cenę. Obydwa zlanazłam na Allegro, tylko jedna aukcja już się skończyła i nie wiem, czy mają jeszcze takie zaproszenia.

Wczoraj przejżałam tez po raz kolejny liste gości... dziś w pracy trochę uzupełniłam o brakujące imiona i nazwiska... cięzko będzie, bo sporo danych z rodziny Mojego Skarba nie mamy... będzie trzeba kombinować i się jakoś dowiedzieć.

A mam do was pytanie. Jak chcemy zaprosić na śłub np. kogoś z pracy, albo innego znajomego, którego żony lub męża kompletnie nie zmany, to jak napisać na zaproszeniu i kopercie?? Tylko tą osobę samą czy np. Sz. P. Stefan Batory z żoną albo Sz.P. Halina Batory z mężem?? Proszę o radę, doświadczonych mężatek, żeby nie popełnić jakiejś gafy...

niedziela, 22 marca 2009

Kapcie cz. 7 - ostatnia!! i inne...

No i wreszcie udało się :) skończyłam moje kapcioszki :) bardzo mi się podobają, mają takie super żywe kolory... szkoda tylko że na takiej gęstej kanwie robiłam, bo malutkie wyszły, no ale trudno. Jakby ktoś kiedyś też chciał je zrobić, to polecam na większej... np. 14. Oczywiście nie obyło się bez wpadki... coś mi zafarbowało, chyba mulina i pod jednym z kapci jest różowa plama. Czy da się to czymś wywabić? Czy ktoś wywabiał plamy z farbującej muliny bądź czegoś innego farbującego? Próbowałam proszkiem do prania, bo vanish mi się skończył, ale nic nie dało. Strasznie mnie to drażni... no ale cóż - nic nie mogłam z tym zrobić... poza tym wyglądają super. Pierwotnie miałam je włożyć w mniejszą ramkę, ale okazało się że mam większą ramkę i większą antyramę i do tego mój haft się w nią mieści - ledwo bo ledwo, ale mieści... no i jest duża.

Więcej nie będę się rozpsywała, zobaczcie same moje kolorowe kapcie :)

A tak się prezentują na ścianie :)

Przy okazji oprawiłam mój Sandomierz... ale jeszcze nigdzie nie wisi... czeka aż skończę Żurawia gdańskiego :)

Zaczęłam też metryczkę dla Gabrysi... w sumie nie wiemy jeszcze kiedy będzie chrzest, jej rodzice się do tej pory nie odezwali, ale miał być w kwietniu, więc całkiem niedługo, pewnie po świętach... więc muszę być przygotowana... niestety brakuje mi kilka kolorów mulinek, ale tymi co mam już zaczęlam haftować:) Na razie mam tyle:

Musiałam też w końcu zabrać się za kolejną myszkę z zabawyRound Robin... to znaczy dwie myszki... całujące się :) mało mam..tylko kawałek chmurki :) ale to zawsze coś :)

* * * * *

Kolejna kołderka z moim kwadracikiem została uszyta przez kołderkową cioteczkę Edę :) Jak wygląda super ciuchciowa kołderka możecie zobaczyć na jej blogu Zakątek Edy. Mój Henry jest w prawym górnym rogu...

I jeszcze chciałam pochwalić się , że widziałam wiosnę w czwartek :)

* * * * *

A na koniec smutna wiadomość - w środę w nocy zmarł mój dziadek :( jutro jest pogrzeb.

czwartek, 19 marca 2009

Kapcie cz. 6

Te kapcie tak mnie zafascynowały, że nie robię nic innego... a powinnam, bo do końca miesiąca muszę zrobić kolejną myszkę z zabawy Round Robin... A oto i one :)

Myślę, że następnym razem wkleję już zdjęcie wypranych i wyprasowanych kapci... gotowych do oprawienia i powieszenia na ścianie w przedpokoju... no i potem wezmę się za myszkę i kwadracik, a potem dalej będe realizowała swoje plany.

I chyba musze zrezygnować z robienia wielkanocnych kartek... jakoś mnie do tego nie ciągnie... nie bede miała czasu ani na ich robienie, ani na wysyłanie... generalnie wolę święta Bożego Narodzenia niż Wielkanoc... zamiast kartek zrobię coś dla siebie :) A co!! Czasem potrzeba trochę egozizmu, bo inaczej nic z tego nie będę miała...

poniedziałek, 16 marca 2009

Kapcie cz. 5

Kolejna para kapci się pojawiła... myślałam, że zrobię jeszcze jedną, ale nie udało mi się skończyć :) Jakoś mało czasu miałam w ten weekend... ciągle jakieś wyjścia... w sobote bylismy na zabraniu wiesjkim :/ a w niedziele na Góralskim Salonie Poezji... A oto moje kapcioszki :)
Kolejna osoba, tym razem elzusia, dostała już ode mnie prezent... oto co było w paczce :)
Jeszcze dwa prezenty mi zostały do wysłania... i mam już przygotowaną paczkę dla dzieciaków z Domu Dziecka w Kowalewie... na razie są to ramki i kolorowe figurki, bo czekam na mulinę. Ale w następnej paczce będą wzory haftów, gazetki i mulina. Mam nadzieję, że znowu się ucieszą...
Zapisałam sie też na kolejny kwadracik kołderkowy na kołderkę nr 736 dla Jakuba...
wiem, że miałam na razie z tym skończyć, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać - mam taki ładny traktorek... szybko go zrobię, do 24 kwietnia jeszcze dużo czasu...
W zeszłym tygodniu zamówiłam też kanwę usztywniana 56/10 i trochę muliny Ariadny dla dzieciaków z Domu Dziecka w Kowalewie... Kiedyś haftowałam na takiej rzadkiej kanwie haftem gobelinowym, zrobiłam kilka obrazków, ale są do nich inne z serii, więc postanowiam zdobyć ich schematy i je zrobić... haftowanie haftem gobelinowym ma jedną zaletę...szybko się robi :) No i fajnie by było mieć cały komplet... a nie tylko jeden obrazek :)
A tak na marginesie..to szukam jeszcze jednego obrazka... nie wiem tylko czy ukazał się w Kramie z Robótkami. Jeden zrobiłam - taki z żaglówkami...ale jest jeszcze jeden z tej serii - z kawałkiem plaży...
To mój...
a takiego podobnego szukam - z plazą i piaskiem, ale nie mam zdjęcie niestety... bo Kokardka nie ma czegoś takiego jak HP, tj. internetowego katalogu wzorów.. są tylko symbole i trzeba zamawiać po zapoznaniu się z gazetką. Tak więc jakby ktoś miał taki obrazek, to byłabym wdzięczna za wzór...

środa, 11 marca 2009

Kapcie cz. 4

Powstała druga para kapci i trzecia zaczęta... nawet bardzo mi się podoba :) ciekawe zestawienia kolorów :)

kapcie cz. 4

Do kolejnej osoby doszedł mój prezent konkursowy... tym razem do maliny... oto jaka była zawartość koperty :)

Tzn. chyba taka była zawartość koperty... bo zdjęcie robiłam dość dawno temu, ale być może coś dorzuciłam jak wysyłałam :)

wtorek, 10 marca 2009

Nauki przedmałżeńskie cz. 1

Wczoraj byliśmy pierwszy raz na naukach przedmałżeńskich... ale jestem pozytywnie zaskoczona... ksiądz był rewelacyjny: zabawny, całkiem młody (około 40 lat), otwarty na młodych i związane z tym problemy... np. uznał, że to dobrze że młodzi mieszkają razem przed ślubem... i w związku z tym jak mieszkają razem to będzie tylko jedna spowiedź przedślubna nie dwie... (HURA!!!)

Generalnie był zabawny... oto kilka powalających z nóg tekstów:

- Moher Cooperations Group (starsze babcie przychodzące do kościoła i krzywo patrzące na młode mamy przychodzące z płaczącymi dziećmi, które zagłuszają mszę)

- "nieprzejrzysty finansowo" - tj. złodziej

- "poszerzający swoje horyzonty" - tj. zdradzający żonę

- USG zmaiast USC

i wiele innych... chciałam zapisać sobie co lepsze...ale głupio mi było trochę...

Zaczął od podstemplowania kartek i spraw organizacyjnych. Po krótce powiedział co, kiedy i gdzie. No a potem zaczął opowiadać... w międzyczasie polecał kilka razy film o Popiełuszcze, ale zaznaczał, że nie ma w produkcji udziałów... no a potem na koniec chciał, żeby ktos go podwiózł do kościoła (był z innej parafii), bo się spieszy na rekolekcje...

Także jak wyszliśmy to całą drogę do domu się śmieliśmy... Ciekawe kto dziś będzie prowadził nauki... :)

poniedziałek, 9 marca 2009

Kapcie cz. 3 i JA :)

Udało mi się przez weekend zrobić trochę krzyzyków... ale też niewiele... przygotowania do imienin zajęły mi trochę czasu... potem byliśmy na zakupach.... i tak zleciało...

Widać kolejną parę kapci :)

A oto ja :) postanowiłam zmienić kolor włosów :)

A dziś rano, przed pracą skoczyliśmy na 7:00 na basen :)Trzeba się trochę poruszać, bo przez zimę przybyło troszkęciałka :) Jak się tylko zrobi ciepło, musimy ściągnąć rowerki i zacząć jeżdzić :)

piątek, 6 marca 2009

Kapcie cz. 2

Niewiele zrobiłam...zaledwie 49 krzyżyków...no ale czasu mi brakuje... dorobiłam kawałki literek... ładne będą - takie fioletowe :0

Dostałam też informacę, że Monika dostała już ode mnie paczuszkę, więc mogę pokazać, co było w środku :)

Do tego dorzuciłam chyba coś jeszcze do skonsumowania... ale nie pamiętam co :) Zostały mi jeszcze dwa do wysłania... i koniec z konkursami na razie :)

I jeszcze jedna sprawa... zastanawiam się nad przeniesieniem bloga na blogspot.pl - już nawet go utworzyłam, przeniosłam, część linków... ale szkoda mi zostawiać tyle wpisów... tam sa fjaniejsze opcje, tak jaksłusznie napisała aggaw (któa też się tam przeniosła). Najbardziej podoba mi się że pokazuje, kto kiedy dodał wpis... No i nie wiem...

Co Wy na to??

Pierwszy wpis :)

Nie wiem czy przenieść mojego bloga na z bloxa na bloggera... szkoda tamtego zostawiać, ale ten ma fajniejsze opcje :)

czwartek, 5 marca 2009

Kapcie cz. 1

Jednak po raz drugi zaczęłam haftować wycieraczkę z kapciami - na nowym, większym kawałku kanwy... tym razem zaczęłam od innej pary, bo nie lubię dwa razy tego samego haftować... no i wygląda to tak...

Ostatnio niestety nie mam kompletnie czasu na haftowanie... nawet w weekend nie miałam a w ten zbliżający się tym bardziej, bo muszę przygotować się do imienin....

A co do imienin, to tak sobie pomyślałam, że z tej okazji jakieś Candy może bym ogłosiła... tylko niestety do niedzieli nie dam rady, ale myślę że jak bedzie po niedzieli, to się chyba nie obrazicie... No bo niestety moja praca nie daje mi za dużo wolnego czasu... muszę jakieś ciasto upiec, faworki no i tak ogólnie przygotować jakiś poczęstunek...

Więc tak w następnym tygodniu możecie się czegoś spodziewać... mam nadzieję... bynajmniej taki mam plan... no chyba że się powiedzie i wtedy będzie Candy z okazji I dnia wiosny :)

Wczoraj wysłałam też kolejną niespodziankę, tym razem dla Eli z warszawy... Jak już Ela dostanie paczuszke, to wtedy pokażę, co w niej było :) Mam nadzieję że choć trochę będzie zadowolona.

poniedziałek, 2 marca 2009

Gotowy kwadracik

Własnie przygotowałam do wysłania kolejny kołderkowy kwadracik...

Tym razem powędruje on na kołderkę nr 714 dla Maćka, który uwielbia piłkę nożną...

Gotowy kwadracik można zobaczyć tu :)

* * * * * * * * * * * * * *

Zauważyłam też pierwsze oznaki wiosny...

No i ta piękna pogoda... wczoraj byliśmy na wiosennym spacerku, z aparatem oczywiście... polowaliśmy na ptaszki, które już cudnie zaczęły świergolić... udało mi się sfotografować kilka sztuk ... ale zdjęcia nadal w aparacie, nie mogłam ich zidentyfikować :) Już się nie mogę doczekać, kiedy pojedziemy na działkę... tam jest zawsze tyle różnych ptaków :) W zeszłe lato udało mi się kilka osobników sfotografować i co najważniejsze, zidentyfikować...bo to wcale nie jest taka łatwa sprawa...

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech