Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

poniedziałek, 18 października 2010

Myszka październikowa :)

Udało mi się zrobić kolejną, przedostatnią już myszkę, a w zasadzie dwie :)
bo na grzybobranie strach do lasu samemu iść...



 Bardzo przyjemnie haftowało mi się te myszki... zresztą jak wszystkie poprzednie. Najbardziej lubię backstitche, bo wtedy dopiero widać co się wyhaftowało. Została mi jeszcze jedna myszka do zrobienia. Na razie nie mam kanwy od Abulinki, ale myślę, że już niedługo do mnie dotrze wraz z moim kalendarzem. Już się nie mogę doczekać. A kalendarz oprawiony zawiśnie u Julki w pokoju :) Na pewno będzie z myszek zachwycona. Ale zanim to się stanie, to trochę czasu jeszcze minie... 

4 komentarze:

  1. Śliczne te myszki! Ja, niestety, backstitchów nie lubię, choć to właśnie wykańcza obrazek! Z chęcią bym komuś obrazki do backstichowania podsyłała :P

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe te myszki...takie kolorowe i słoneczne:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzorek bliski memu sercu- gdyż uwielbiam grzybobranie!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech