Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

wtorek, 26 kwietnia 2011

Jedz, módl się i kochaj w Prowansji

Przeczytałam, dość szybko bo cienka, "Rok w Prowansji" Petera Mayle. 

 
No i muszę powiedzieć, że się rozczarowałam i to strasznie. 
Nawet śmiem napisać, że była kiepska, a nawet beznadziejna. Taka drętwa. Nic mnie nie zaciekawiło, nie wciągnęło, takie suche opisy Prowansji, zwyczajów, jedzenia, itp. Katastrofa. 
Chciałam sobie jeszcze kupić "Dobry rok" ale już na bank nie kupię żądnej jego książki... 
Może to wszystko dlatego, że nie znam francuskiego i ta kultura mnie zupełnie nie pociąga...

Ostatnio, urzeczona trylogią mazurską, kupiłam sobie "Rok w Poziomce" Katarzyny Michalak, ale na razie stoi na półce i czeka na swoją kolej.



A teraz zaczęłam czytać "Jedz, módl się, kochaj" Elizabeth Gilbert.


Po przeczytaniu kilkunastu stron stwierdzam, że mi się podoba :)

piątek, 22 kwietnia 2011

Z okazji Wielkiej Nocy...

Wiecie co?? Zapomniałam wysłać kartek świątecznych!! Najzwyczajniej w świecie zapomniałam... 
Czas tak szybko leci, że nie zauważyłam jak się szybko zbliżyły święta... zorientowałam się gdzieś koło środy... czyli o tydzień za późno :(((((((((((((((((

W związku z powyższym...


Wszystkim odwiedzającym mój blog życzę, a w zasadzie cała nasza trójka :) życzy:

zdrowych, wesołych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w miłej rodzinnej atmosferze, smacznego jajeczka i nie tylko, duuuuużo odpoczynku, dużo radości, słoneczka i cieplutkich dni, mokrego dyngusa, i wszystkiego co najlepsze !!!!

środa, 20 kwietnia 2011

Wymianka różana

Jakiś czas temu, dokładniej w grudniu, umówiłam się z Małgosią z blogu Krzyżykowe hobby na różaną wymiankę :) Ustaliłyśmy że ok. dwa miesiące wystarczą na przygotowanie upominków... niestety potrzebne było cztery, ale w końcu stałam się posiadaczką pięknej różanej szkatułki z jeszcze piękniejszą zawartością...




Kolczyki w sam ra do mojej nowo zakupionej bluzki w róże...


Ja dla Gosi zrobiłam takie oto cuda...






Mnie prezenciki bardzo się podobają, szkatułka już zapełniona biżuterią, świeczka czeka na romantyczny wieczór, a kolczyki na wyjście. Mam nadzieję, że Gosi spodobały się moje niespodzianki :)

czwartek, 14 kwietnia 2011

Ptaszki hurtowo...

Z uwagi na to, że kilka moich ptaszków się sprzedało, zrobiłam następne...










Szyłam na maszynie... dosiadłam i machnęłam od razu z 15 sztuk... ręcznie w tym czasie uszyłabym może ze 4-5 sztuk. Dorobiłam im koralikowe stópki i poleciały do sklepu...

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Miłość nad rozlewiskiem

Z wielkim żalem skończyłam czytać "Miłość nad rozlewiskiem"...

 
Cóż za piękna książka, piękne historie miłosne... będzie mi brakowało opowieści o Gosi i Januszu i o Pauli... Trochę się bałam, że Gosia i  Janusz nie wrócą do siebie, ale na szczęście się udało... no i Paula wreszcie wciągnęła Sławka do gniazdowania... bardzo lubię książki ze szczęśliwym zakończeniem... Na początku trochę było nudnawo, ale potem jak się Janusz dopuścił się zdrady z Beatą zaczęło się coś dziać...

Teraz czytam "Powroty nad rozlewiskiem" - bez porównania!!! 
Na razie mało wciągające... może jak się zaczną miłosne perypetie Basi to mnie bardziej wciągnie...

niedziela, 10 kwietnia 2011

Aurora wreszcie skończona..

Wczoraj wreszcie udało mi się skończyć kolejną księżniczkę na miarce wzrostu dla Julki... Długo to trwało, ale się udało... na początku przerażały mnie te jej bujne włosy... ale w miarę szybko poszło... bardzo nie lubię haftować takich dużych połaci, ale z drugiej strony, jak się rzadziej zmienia nitki i kolory to chyba szybciej idzie. Ta wyglądały etapy powstawania Śpiącej Królewny:



A tu już skończona... nie zrobiłam tylko frenchknotów, bo mi się nie chciało...


Najważniejsze, że Julce się podobała :)



A to wszystkie trzy :) Jeszcze trzy i będzie koniec...


Postaram się do końca mojego zwolnienia je zrobić, ale nie wiem czy mi się uda... w każdym razie będę się starała :)

środa, 6 kwietnia 2011

Poznajcie Maję i Gucia...

Zrobiłam kolejne dwa króliki... z innego materiału i w ogóle takie ładniejsze wyszły... mają zdejmowane czapki, a Maja ma nawet korale :) Ubranka są z tych materiałów, które niedawno zakupiłam w Craft Fabric...




Szyję kolejne ptaszki... 
Dwa się sprzedały :)))))))))))) takie w fioletowo-zielone kwiatki...
Ale o ptaszkach będzie osobny post :)

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech