Bardzo udany był wyjazd na działkę... Przede wszystkim dlatego, że była piękna pogoda... spaliliśmy się w niektórych miejscach jak raczki... nawet Julka :) Nogi w jeziorze moczyliśmy... żyć nie umierać...
No i haftów dużo zrobiłam...
Na pierwszy rzut pokaże, serce, o którym pisałam wczoraj :)
Dostałam dwa zamówienia na pamiątki z okazji rocznicy ślubu... niestety w tej pierwszej musiałam na wszelki wypadek zamazać dane, bo nie wiem czy ta osoba tu albo na Facebooka zagląda czy nie.
Lepiej nie ryzykować... Drugą dopiero wczoraj zaczęłam robić...
i w promieniach popołudniowego słoneczka....
len obrazkowy ecru, gęstość 20ct (chyba)
mulina DMC w pastelowych kolorach
Hafcik jeszcze nie skończony, bo nie ma jednego koloru kwiatuszków... miały być w oryginale w kolorze ecru, ale jak zrobiłam (połowę serduszka!!) to stwierdziłam, że ich nie widać, bo za bardzo się zlewa z tłem... było sporo prucia i teraz wybrałam kolor taki łososiowo-koralowy, trochę ciemniejszy od tego co jest. Ale jeszcze nie zaczęłam dłubać... dlatego jest tyle ile widać...
Mój Kochany Mąż stwierdził, że jemu się nie podoba, bo nic nie widać, wszystko się zlewa z tłem...
Owszem, są to delikatne pastelowe kolory, ale myślę, że jak dorobię te kwiatuszki w ciemniejszym kolorze, to nieco się ożywi... na pewno jak oprawię w rameczkę, to będzie cudnie wyglądało... już to widzę :)))
Poza tym zmęczyłam dwa hafty RR-owe morskie :) Nie powiem, przyjemnie mi się je haftowało, ale za długo u mnie leżały... Wreszcie udało mi się je zrobić...
Ster na kanwie Aggaw
Ten ster to dla mnie najładniejszy obrazek ze wszystkich :) Wszystkie są ładne, ale ten jest naj...
I mewa na kanwie Ani :)
Zrobienie mewki zajęło mi jeden dzień... Tylko potrzebna mi była to tego chęć...
I na koniec, jak już zrobiłam, wszystko co zabrałam z domu do zrobienia, zaczęłam robić ptaszynkę jedną z moich cieniowanych mulin...
Niestety na zdjęci nie widać cudnych kolorów tej muliny... tzn. widać, ale nie do końca są one takie jak w rzeczywistości.
Dla chętnych wzorek ptaszynki...
Nie wiem jeszcze, do czego go wykorzystam, ale mieć nie zaszkodzi... może do czegoś się przyda kiedyś.
Na koniec kilka zdjęć Julki :)