Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

wtorek, 29 października 2013

Kolejny Kołderkowy Kwadracik, Sówki, Naparstki... co kto lubi :)

Dawno już skończyłam, ale wczoraj uprasowałam i przygotowałam do wysłania.... 

Tak od czasu do czasu muszę jakiś zrobić...


Roboty przy nim za dużo nie było... ale najbardziej lubię robić te kwadraciki z imionami... tylko niestety za rzadko na nie trafiam... 

Zrobiłam też schematy czterech małych sówek na poduszkę dla Julki...

Znalazłam takie sobie fajne sówki...


...i zrobiłam cztery takiej malutkie schemaciki...

 

A na koniec moje dwa naparstki - na lnie :) 


Będzie jeszcze trzeci i guziczki... albo szpilki... albo agrafka...

czwartek, 24 października 2013

Pinkie Pie

Dziś chcę Wam pokazać, co Julka dostała od "cioci" Małgosi (Bilowickiej) - mistrzyni szydełka...




- czapkę Pinkie Pie...


Dwa dni później miał miejsce taki dialog:

- mamo, kupisz mi jeszcze czapkę Raibow Dash??
- ale ja tej czapki nie kupiłam, zrobiła ja dla ciebie taka pani Małgosia...
- to powiedz pani Małgosi żeby mi zrobiła jeszcze czapkę Rainbow Dash...

No to co miałam zrobić, napisałam co "cioci" Małgosi czy by nie zrobiła czapki Rainbow Dash...


I tu przesyłami "cioci" Małgosi wieeeeelkiego buziaka!

wtorek, 22 października 2013

DRUGIE PRUSZKOWSKIE SZYCIE JASIÓW - relacja

W sobotę w Pruszkowie odbyło się kolejne szycie jasiów. 

Oczywiście jak najbardziej udane, mimo że było nas mało. 

Szyłyśmy jasie dla Oddziału Pediatrycznego Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim. 
Szpital na oddziale dziecięcym na 30 łóżek, na których leżą poduszki o wymiarze 70x80 cm. Zawsze szyjemy podwójną ilość, żeby było na zmianę. 

Z pięknych kolorowych materiałów uszyłyśmy 53 wielkie "jany"

Nie udało się doszyć do 60-tki, bo było nas za mało.
Brakowało jeszcze jednej "maszynistki". Ale myślę że to i tak dobry wynik... 

W tym miejscu pragnę podziękować:
  • Ani Sławińskiej - ekspresowej szwaczce, która uszyła najwięcej "janów",
  • Ewie Szostek -  bez której pomocy nie uszyłybyśmy takiej ilości jasiów... i kóra mam nadzieję dołączy już na stałe do naszej pruszkowsko-okolicznej grupy szyjącej jasie,
  • Małgosi Bilowickiej - rewelacyjnej rwącej i krojącej, nieocenionej pomocy w przygotowywaniu materiałów do zszywania,
  • Ani Ploch z Jaśkiem - która na koniec umiliła nam czas ze swoim super-Jaśkiem całującym księżniczki na materiale i nieco pomagała :) w przerwach między wyciąganiem Jaśka z regałów z książkami a ganieniem go po korytarzach biblioteki... 
Dziękuje również:
  • Panu Grzegorzowi - za udostępnienie rewelacyjnego miejsca na szycie, piękne tomiki wierszy które dostałyśmy oraz za informacje w różnych pruszkowskich mediach,
  • Pani Irenie Wiadernej oraz Pani Renacie Szafran za miłą obsługę i przyjęcie, pomoc oraz towarzystwo w czasie szycia. 
Dziękuję również Pani Magdzie Bańczyk ze sklepu z materiałami w Corner za podarowanie nam pięknych materiałów na 8 wielkich janów. 

A teraz kilka zdjęć (niektóre autorstwa p. Grzegorza)










 





A to już robocie... zmęczone, ale zadowolone z takiej kupki Jaśków... 


Każda z nas dostała tomik wierszy i piosenek Antoniego Murackiego - miły prezent od Pana Dyrektora :)


A to nas urobek - już poskładany i obejrzany w domu... 





Jak tylko skompletuje brakujące 7 jasiów (Ania Ploch uszyła 3), pojedziemy z Małgosią je zawieźć...

poniedziałek, 21 października 2013

Jeszcze jesiennie...

Na początku mam do was Kochane ogromną prośbę... 

Znajoma z działki (ta, która ma 5 dzieciaczków) zgłosiła swoje 3 córki do konkursu "Mała Miss, Mały Mister 2013" ogłoszony w Gazecie Pomorskiej

I tu moja prośba - jakbyście mogły wysłać jednego smsika na Sandrę - najmłodszą z nich... 

TU informacje i zdjęcie.

A SMS należy wysłać na nr 71466 o treści: miss2.11 (koszt SMSa 1,23 zł)

Z góry dziękuję z pomoc..... Z rankingu wygląda, że marne są szanse na wygraną ale kto wie... różne rzeczy dziwne się dzieją na świecie.

W sumie to głupie, bo każdy może wysłać nieograniczoną ilość SMS-ów - bez sensu. Tym sposobem mamusia albo tatuś wyśle 100 czy 200 SMS-ów i pozamiatane... Powinno być tak, że z jednego numeru można wysłać tylko jednego SMSa. Wtedy byłaby jakaś sprawiedliwość... A tak to wygrana zależy od tego jaka liczna jest rodzina, jaka bogata i jak dużo się ma znajomych...

* * * * * * *

Jakiś czas temu na Siłownię twórczą "Jesienią Malowane" w Turkusowym hamaku zgłosiłam swoją kartkę, którą zrobiłam na 35 rocznice ślubu... 



Serduszko zrobiłam własnoręcznie farbowana muliną w pięknych jesiennych kolorkach, a ptaszki i liczba '35' kolorem koralowy - bo 35-ta rocznica jest rocznicą koralową... 

Oczywiście karteczka się bardzo podobała, co mnie niezmiernie cieszy...




piątek, 18 października 2013

Dziś trochę o haftach - tych moich i tych znalezionych

Jakiś czas temu zapisałam się na kwadracik kołderkowy dla małej chorej Julki... Akurat było Hello Kity - haft łatwy i szybki, więc się skusiłam... Ale jakoś tak opornie mi idzie... Na razie mam tyle:


W tym miejscu po prostu muszę się podzielić z Wami moją wielką radością z posiadania dobrego aparatu w moim nowym telefonie... 
To zdjęcie właśnie zrobiłam telefonem i to wieczorem przy świetle lampki!! 
W porównaniu do zdjęć robionym poprzednim telefonem to bajka!!!! 

A to dwa hafciki znalezione w sieci...

 To pierwsze pochodzi z bloga Niebieski Igielnik - pięknie wyhaftowany alfabet (dokładnie jego kawałek, ale chyba najpiękniejsze dwie literki z całego alfabetu)

A ten jest po prostu cudny!! 
Tak mi się podoba, że aż sobie ustawiłam jako tapetę w telefonie!!

A na koniec moje zapasy na zimę w nowych ubrankach... 

grzybki - to nie te, które się suszyły w piekarniku, ale tamtych zrobiło się mniej więcej tyle samo z 3,5 kg zostało 0,5 kg :)... tu dorobiłam tylko ozdobę pokrywki...


dodatki do herbatki


Spotkanie z Anią zainspirowało mnie do robienia wymyślnych herbatek na ponure, jesienne wieczory... zaparzam zwykłą herbatę i wrzucam co tak akurat mam pod ręką w różnej konfiguracji: kawałek świeżego imbiru, cytrynę, pomarańczę, maliny z nalewki, suszone owoc czarnego bzu, suszony owoc głogu, suszony owoc aronii, sok z czarnego bzu - pełna dowolność... i wychodzi pychotka :)
Polecam!! 

Wczoraj od wspaniałej kobiety - Magdy Bańczyk, która prowadzi sklep z materiałami w Pruszkowie - dostałam piękne materiały na jutrzejsze szycie jasiów.



8 kawałków na 8 dużych "janów" 80x70 cm - po dwa w każdym wzorze :)

Te sówki są urocze - kupiłam sobie 0,5 m na poduszkę dla Julki.
No i tu muszę was prosić o pomoc, bo wiem, że są wzory takich uroczych sówek do wyhaftowania.
Jakby któraś z Was miała taki wzór, chętnie przyjmę bgrzeniewska@onet.eu.
No bo jak już kupiłam materiał, to muszę sówkę wyhaftować :)

czwartek, 17 października 2013

Kolory jesieni...

... są piękne - nawet jak przed dwa dni ubiegłego weekendu nie świeciło słonko, a w poniedziałek rano wyszło zza chmur!!
Ale to nic!! Najważniejsze, że towarzystwo było dobre i grzybków sporo!!

Wrzucam kilka zdjęć... komentarz chyba zbędny :)






Julka cały czas dzielnie chodziła z nami po lesie i zbierała grzyby... czasem cukierki.. obcinała ogonki, bawiła się w sklep i śpiewała wymyślone przez siebie piosenki... 





A to "najprzyjemniejsza" część grzybobrania... ale przed północą się ze wszystkim ogarnęliśmy :) 
Mąż mi pomagał na początku, ale padł... kończyłam sama... 







Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech