Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

poniedziałek, 17 marca 2014

Trochę wiosny w ten paskudny deszczowy dzień

Niestety wiosła chwilowo sobie pojechała na urlop :( od soboty paskudna pogoda, leje, wieje i ziąb. Ale zanim napiszę o weekendzie, pochwalę się książkami, które dostałam na imieniny. 



Ale na razie mam przerwę do Króla Henryka VIII...

Żeby było miło i wiosennie powróćmy myślami do poprzedniego weekendu. 
W zeszłą niedzielę z samego rana wyruszyliśmy na wycieczkę do Podkowy Leśnej. Kto z moich rejonów, ten wie, jak tam pięknie... A wycieczka była dlatego, że w sobotę spytałam moje dziecię, gdzie by chciała jechać na wycieczkę. No to stwierdziła że kolejką (kolejka WKD relacji Warszawa-Grodzisk Mazowiecki/Milanówek) do Grodziska. A że w Grodzisku nic nie ma, zaproponowałam że może do Podkowy Leśnej. Tam są górki w parku, przy kościele piękny ogród z pawiami, plac zabaw, restauracja. 
No i o dziwo się zgodziła, więc w niedzielę z rana po sprincie śniadaniowym, wyruszyliśmy, prawie biegiem, na kolejkę. Pogoda była cudna, w sam raz na takie wycieczki.  
Po mszy i dwukrotnym pobycie na placu zabaw, zasiedliśmy w uroczej knajpce na kawkę, herbatkę i galaretkę. Julka ostatnimi czasy jest bardzo chętna do goszczenia się :) 


a tu już w parku na górkach...



Po powrocie do domku i obiedzie, ruszyliśmy dalej na rower - pierwszy raz bez bocznych kółek :))
Ale na szczęście nie zraziła się a nawet jej się podobało!! Oby trak dalej. Tylko ostatnio marudziła, że ten rower teraz się tak na bok przechyla jak nie ma kółek :)))

* * * * * *

Dla odmiany w tą sobotę byliśmy u mojej babci. Niestety pogoda nie była już taka piękna, wiało jak diabli, słońce czasem wychodziło, raz nawet na 10 minut niebo zrobiło się bezchmurne... ale zaraz potem wszystko wróciło do normy...

Takie czarne chmury oglądaliśmy bardzo często...

3 komentarze:

  1. Piękne widoki, człowiek odpoczywa patrząc :) Gratuluję też córeczce - jazda bez bocznych kółek na rowerze to wielki sukces :) A jaka duma dla Mamusi :) Ta przygoda jeszcze dopiero przede mną, póki co synek ma rower trójkołowy, a za parę miesięcy dostanie na urodzinki już taki bardziej prawdziwy rower, właśnie z bocznymi kółkami :) U nas tzn. na Podlasiu też paskudnie - wiatr, zimno i deszcz, a dziś rano nawet powitał mnie śnieg :( Ale mimo to pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki tej autorki! Kupiłam chyba wszystkie - niestety gdzieś "się rozlazły" po świecie :( Ale moją fawortką są właśnie "Dwie królowe". Zdecydowanie najlepsza wg mnie.
    Widzę że wiosenna pogoda wszystkich wyciągnęła na powietrze i natchnęła optymizmem. Zrobiliśmy sobie trochę dalsze wyjazdy ale atrakcji też mieliśmy co niemiara.
    Jak Twoja Julka urosła - wierzyć trudno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, zanim się obejrzysz Twój Jasiek też taki będzie... teraz jaki już duży jest, a pamiętam jak taki maluszek był... czas niestety szybko leci a najlepiej to widać na dzieciach właśnie... a jeszcze lepiej na cudzych :) Co do pogody to już z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie sezonu działkowego... może w niedzielę się uda :) jak pogoda dopisze :))))))

      Usuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech