Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

wtorek, 30 września 2014

Nowe naparstki

Witajcie... 
Dziś chciałabym pokazać kolejne naparstki, które ostatnio dostałam/nabyłam. Jest ich całkiem sporo. Aktualnie moja kolekcja liczy 102 szt. Najwyższy czas obejrzeć się za półką...

Pierwszy dostałam od koleżanki Magdy B. z Pucka. Miło, że o nie pomyślała, będąc na wakacjach. 

Bardzo Ci Madziu dziękuję :)


Kolejne dwa dostałam od Joli z blogu Jolcine pasje
Mam nadzieję, że jakoś jej się kiedyś odwdzięczę :)


Te pięć nabyłam na targu staroci w niedzielę.


Te dwa metalowe wygrzebałam z takiej walizki z różnymi starymi metalowymi rzeczami.
Było ich tam więcej, ale stwierdziłam, że dwa mi wystarczą.


Na allegro wynalazłam pana, który sprzedawał angielskie naparstki za 3 zł/szt. Wybrałam sobie 15 szt. Więcej mi się nie podobało.





poniedziałek, 29 września 2014

Post książkowy nr 2

Dzisiaj znowu pomęczę was książkami. 
Ale wiem, że jest wśród moich czytelników sporo osób, które lubią czytać książki. 

Kolejna porcja, którą przeczytałam, ale nie miałam czasu o nich napisać. 
Dobrze, że jest taka instytucja jak portal www.lubimyczytac.pl :)

Bo ja bym nigdy w życiu nie spamiętała książek, które przeczytałam. Kiedyś miałam taki kalendarz, w którym sobie zapisywałam (od jakiegoś czasu oczywiście) wszystkie książki, które przeczytałam. Potem przeniosłam się do excela, a potem natknęłam się na portal Lubimy czytać

Zacznę od baaardzo fajnej książki, która przeczytałam bardzo szybko. 

"Pałac tajemnic" Agnieszki Pietrzyk


Dawno nie czytałam książki o tak zaskakującym zakończeniu. 

W położonym na Mazurach barokowym pałacu von der Groebenów mieszczą się obecnie mieszkania komunalne. W każdym z nich mieszka jakaś rodzina lub pojedyncze osoby, ale ich przekrój jest bardzo zróżnicowany, przez co powieść staje się bardzo ciekawa. Bo każdy ma inne zwyczaje, inne potrzeby, każdy inaczej się zachowuje, ma inne poglądy, a muszą spotykać się na korytarzu, na podwórku i dzielić wspólną przestrzeń życiową. Ciekawe jest to starcie różnych światopoglądów. 
W jednym z mieszkań zostaje zamordowane małżeństwo Reznikowów, a ich córka znika bez śladu. 
Alicja Prus, nowa lokatorka feralnego mieszkania, przeprowadza prywatne śledztwo by odkryć sprawcę zbrodni, narażając się czasem niektórym mieszkańcom. 

Więcej nie napiszę, bo trzeba sobie samemu przeczytać. Książka wciągająca, bardzo szybko się ją czyta. 
Naprawdę polecam. 
Mogę pożyczyć. 

Następną w kolejce była książka "Socjopata w Londynie" Dariusza Koziarskiego. 


O ile "Klub samobójców" mi się podobał, to ta była strasznie denerwująca. A wszystko za sprawą głównego bohatera Tomasza, który próbuje sobie ułożyć życie nad Tamizą, aby udowodnić wszystkim swoją życiową zaradność. Niestety jest to osoba totalnie aspołeczna, nie potrafi żyć z ludźmi z innych krajów, odmiennych kulturowo, ma niewyparzony język i mnóstwo dziwacznych przyzwyczajeń. Do tego ma współlokatorów, który też są dla niego dziwni. I wszystko psuje, ciągle komuś dogryza, rzuca złośliwe uwagi, często pod kątem innej kultury, zwyczajów, wyglądu itp. 

No i strasznie mnie to denerwowało, bo już miało być dobrze, ale coś palnął i spalony... 
Już więcej jej nie tknę, nawet ją przeznaczyłam do sprzedania/wymiany.

I ostatnia na dziś: "Obiad w Restauracji dla samotnych" Anne Tyler


Trochę trudna książka, jak to powieści obyczajowe, ale ciekawa. Ta dodatkowo ma wątki psychologiczne, więc wolno się ją czyta. Ma dosyć ciekawe zakończenie. 
Ale chyba drugi raz jej nie przeczytam. 

No i jeszcze Muminki wieczorami czytałam. 

piątek, 26 września 2014

Z podróżą związane....

Jeszcze bym gdzieś pojechała...
Na przykład na weekend do Gdańska albo Poznania.
Albo na kilka dni do Zakopanego.
Niestety chyba nic już z tego nie wyjdzie w tym roku.

Może trochę popodróżujemy wirtualnie, "palcem po mapie", bo mapy właśnie nierozerwalnie związane są z podróżowaniem. Ja najbardziej lubię stare mapy, ryciny, rysunki, plany... 
Dlatego dziś coś dla prawdziwych podróżników, 
ale też dla tych, co tylko "palcem po mapie" zwiedzają Polskę, Europę, świat...
















A zobaczcie co ciekawego można zrobić z mapy...






















 (wszystkie zdjęcia pochodzą z www.pinterest.com)

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech