Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

poniedziałek, 1 września 2014

Wspomnienia znad morza cz. I

Witajcie ponownie!
Pomęczę Was trochę zdjęciami... mam nadzieję, że zechcecie się przenieść nad morze i popodziwiać piękne nadmorskie krajobrazy. Zwłaszcza, że za oknem szaro i ponuro. 

Byliśmy w Darłówku. Po raz drugi, bo Julka chciała. 
Mieszkaliśmy w fajnym pensjonacie "Oliwia". Obiekt gody polecenia, jakby się ktoś tam wybierał. Przystępne ceny, wyżywienie na miejscu, mili właściciele. 

W ogóle Darłówko to całkiem urocze miasteczko, malownicze, kolorowe, jest latarnia morska, rozsuwany most, port, deptak na rzeką Wieprzą do Darłowa, jednostka wojskowa i ciągle latające helikoptery, deptak przez środek Darłówka z mnóstwem stoisk, straganów i sklepików, falochron i wiele różnych atrakcji. Można pojechć do Ustki (latarnia morska), do Gąsek (latarnia morska), Do Mielna, Dąbek, Koszalina... 
Jest co oglądać :) 

Pogoda była ładna, co dzień świeciło słońce, kilka razy popadał deszczyk, raz z rana, raz popołudniu, niestety prawie cały czas strasznie wiało, wiec mimo że świeciło słońce, to nie było za gorąco i plażowanie bez ubrań nie zawsze wchodziło w grę. 
Ale ogólnie było fajnie, nawet jak wiało. 

Jula szalała na plaży, dużo spacerowaliśmy, wdrapywaliśmy się na latarnie morskie i wdychaliśmy jod. 





I nawet jednego, jedynego bezwietrznego dnia się chwilę pokąpałyśmy. 


Dużo spacerowaliśmy...

do portu

na latarnię morską

na falochron



  i na zachody słońca






W tym roku udało nam się zobaczyć chyba ze trzy...

Oczywiści atrakcje dla dziecka też musiały być... Skakanie na trampolinie było tuż za zabawą w kulkach... 


Czas niestety mieliśmy wypełniony po brzegi, nie nudziliśmy się, nie siedzieliśmy bezczynnie w pokoju. Bo i po co, kiedy na dworze pięknie świeciło słońce i nie padał deszcz. Szkoda, że tak mało tego czasu było. No ale piękne studenckie czasy, kiedy były 3 miesiące wakacji, dawno minęły... 

5 komentarzy:

  1. Świetne te zdjęcia z zachodami słońca :) Lubię taką kolorystykę na zdjęciach - są wtedy takie ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne fotografie i cudowne wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło patrzeć na Wasze uśmiechnięte buzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne!!!! ja uwielbiam nasze morze, w Darłówku jeszcze nie byliśmy, bardzo ładnie wyglądacie:))

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech