Jestem.
Jestem zabiegana.
Jestem w niedoczasie.
Jestem zajęta.
Jestem bez czasu na xxx, na szycie, posty itp.
Ale to nie znaczy że zupełnie nic nie robię.
Ostatni weekend spędziliśmy na działce. Oprócz spalonych rąk, dekoltu i 0 zrobionych zdjęć, przywiozłam spory kawałek wyhaftowanej róży. Jeszcze jeden taki weekend i bym ją skończyła.
Co jeszcze??
Wracając raz z Julą z przedszkola przyniosłam taki cudny bukiecik...
Mamy zamiar wyjechać na kilka dni urlopu... Planujemy 3.06. gdzieś na Mazury.
I niebawem pokażę uroczą metryczkę, którą przygotowuję dla małej Zosi.
Będzie wreszcie coś innego niż róża :)