Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

sobota, 21 stycznia 2017

Mietek + wyzwanie czytelnicze na 2017

Witajcie!!

Dziś dla odmiany będzie nieco kota. 

Wróćmy na chwile do Świąt...
Kto zgadnie gdzie jest kot??


Tu się schował!! Wygrzewał się na kaloryferze i patrzył na światełka. 


Mietek lubi też wylegiwać się w umywalce. 



I na kolankach...


...i na parapecie pod kołderką. 


I jak mu dobrze...




Ach, już mnie tak nie chwalcie, bo się zawstydziłem...


Czasem, jak Julka odrabia lekcje, Mietek zasypia na jej łóżku. A ona g przykrywa, żeby nie zmarzł. 



Mietek w poniedziałek 16 stycznia skończył pół roku. Waży prawie 3,5 kg. Ma piękną, jedwabistą sierść i strasznie gryzie. Prawie wymieniły mu się wszystkie zęby. 
Ciekawe jak będzie duży jako dorosły kot...




Czyż nie jestem piękny??!!


Lubi też przebywać z nami w łazience. 



Lubi wchodzić do wanny i leżeć na dywaniku obok. 

 * * * * * *

Zapisałam się na kolejne wyzwanie czytelnicze. 
Tym razem nie na grubość książek, nie na ilość, ale na ilość przeczytanych stron. 


Z ciekawości policzyłam ile stron książek przeczytałam w zeszłym roku, no i jestem spokojna... Przeczytałam dwa razy tyle co jest w tym roku do przeczytania. 
Nie skompromituję się na pewno!!!

W zakładce powyżej można podejrzeć moje postępy w czytaniu. 

czwartek, 19 stycznia 2017

Kościółek

Z nowym rokiem powróciłam do haftowania kościółka. 
Niestety kolory rzeczywiste baaardzo odbiegają od tego co było na obrazku :( 

Ale robię. Może jak zrobię już cały, będzie ładnie. 



Wczoraj nieco przybyło. 
Jak mam chwilkę, to każdego dnia haftuje kilka nitek. 


* * * * * *

Chciałam się jeszcze pochwalić, jakie książki dostałam w okresie świąteczno-urodzinowym.


Na razie czekają w długaśnej kolejce do czytania. 

wtorek, 17 stycznia 2017

słoiczek z orzechami w miodzie

Dziś coś dla ciała, a dokładniej dla żołądka. 

Kiedyś dostałam od Babci malutki słoiczek z orzeszkami w miodzie, 
który dostała od swojej siostry z Grecji. 
Słoiczek był taki ładny, że stał bardzo długo w kuchni. Wreszcie stwierdziliśmy, że żeby się nie popsuł, trzeba go zjeść. Orzeszki były pyszne. 

W zeszły roku w Chorwacji kupiłam sobie większy, mimo wysokiej dosyć ceny. 
W środku pyszności. 

Potem, jak już go opróżniliśmy, stwierdziliśmy, że przecież możemy sobie sami zrobić taki słoiczek. 
Wystarczy kupić różne orzechy, zalać miodem i gotowe. 

Ostatnio, jak byłam w Pepco, wynalazłam cudne słoiczki. Mały kosztował chyba 5 zł. 
Kupiłam jeden z myślą właśnie o orzeszkach. 
Teraz żałuję, że nie więcej. Muszę się jeszcze tam wybrać. 

Akurat miałam różne orzechy, w tym pistacje, których słony smak wspaniale komponuje się ze słodkim miodem, wsypałam wszystkie do słoika, Mąż zalał miodem i gotowe!! Palce lizać.

Jak mam chęć na coś słodkiego biorę łyżeczkę i zjadam kilka orzeszków. 
Najbardziej lubię włoskie - najlepiej nasiąkają miodem. 


Muszę powiedzieć, że pięknie wygląda. Smakuje jeszcze lepiej, choć dużo zjeść nie można.  
I może być wspaniałym prezentem np. pod choinkę. Muszę pomyśleć o tym w tym roku. 

czwartek, 12 stycznia 2017

B i inne nowooprawione hafty na mojej ścianie

Witam,
w trzy dni udało mi si skończyć i oprawić mały monogram, o którym niedawno pisałam. 

Tu jeszcze w trakcie, przy kawce weekendowej. 


A tu już skończony, ale jeszcze na tamborku. 


Namęczyłam się z oprawą. Nie chciało się ładnie ułożyć. Jak już podkleiłam od spodu, okazało się, że krzywo wyszło. Ech... Ale wreszcie się udało. 



Przy okazji przejrzałam swoje pudełko z haftami i oprawiłam trzy nowe. 

Ten niebieski hafcik miał być na coś innego, ale zmieniłam zdanie, bo idealnie pasował do takiej zielonej rameczki, która leżała bardzo długo w innym pudle. 
Niestety nie mieścił się z szybką, więc jest bez. 


Wesoły reniferek... też pasował do ramki, która leżała w innym pudle. 


I taki pocałunek, który kiedyś był w innej ramce, potem trafił do pudełka i teraz przypasował mi do takiej drewnianej ramki z Ikei. 


Jest jeszcze jeden, ale muszę podejść do sklepu dobrać passe-partout. 

A tak prezentuje się moja ściana z haftami. 



środa, 11 stycznia 2017

bujo nowe

Zaczął się Nowy Rok, wreszcie zaczęłam prowadzić mój nowy kalendarz. 

Pokazywałam już kiedyś takie ogólne, całoroczne strony, teraz styczeń z niektórymi szczegółami. 











Na razie pasuje mi taki rozkład tygodniowy - dwa dni na stronie. Wreszcie mm miejsce, żeby popisać i porysować. Choć zdarzają się dni, że i tej powierzchni mi braknie. 

Dodatkowo, oprócz rysunków, używam naklejek własnego druku. 

Na razie kalendarz dobrze się sprawdza. Może kiedyś zmienię układ tygodnia, ale na pewno nie na mniej... tylko na więcej... Tylko nie wiem czy cała strona na dzień to nie za dużo.
Może w pionie spróbuję. Ale to może kiedyś.

Im szybciej skończy mi się ten zeszyt, tym szybciej przejdę na kropeczkowy. 

wtorek, 10 stycznia 2017

urodzinowo

31 grudnia urodziła nam się Julka. 7 lat temu!! Ja też skończyłam 7 lat (3+4). 

Mieliśmy z tej okazji dwie imprezy urodzinowe. Jedną dla rodziny, drugą da koleżanek. 

Taki tort jedliśmy w Sylwestra...






 A taki Jula sobie zamówiła na drugą imprezę. 


Imprezy się wreszcie skończyły, wszystko wyjedliśmy (ledwo), serpentyny i balony wreszcie zdjęte, 
wszystko wróciło do normalności. Następne dopiero za rok - ósme (i moje też ósme: 3+5). 

* * * * * * *

A przy okazji pokażę naparstek, jaki sobie kiedyś, jeszcze jesienią, kupiłam w stolicy...

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech